Przygoda w starym stylu, czyli „Kopalnie króla Salomona” H. Ridera Haggarda
Książka, która kilka lat zapomniana stała na półce, podczas kwarantanny dostała szansę. Zwłaszcza że po serii reportaży i powieści z milionem bohaterów i tylomaż zwrotami akcji miałam ochotę na coś lekkiego i prostego.
„Kopalnie króla Salomona” jak najbardziej tą potrzebę zaspokoiły. Bohaterów mamy 4, każdy z nich jest przedstawiony co prawda prosto ale bardzo charakterystycznie.. Nie ma tu miejsca na skomplikowane budowanie przeszłości i motywacji bohaterów są one proste, ale na tyle przekonujące że nie potrzebujesz niczego więcej.
Fabuła również jest prosta, zwroty akcji bardzo przewidywalne, ale mimo to akcja jest wartka i chociaż iż w połowie książki zaczynasz się domyślać głównego plot twistu to czyta się ją przyjemnie. Powieść powstała na początku XX wieku i patrząc na dorobek autora, oraz inne znane mi książki przygodowe wydane w podobnym okresie, chyba ludzie oczekiwali prostych ale za to pełnych przygód fabuł. Nikt nie zawracał sobie głowy wylewnymi opisami wewnętrznych przemyśleń bohaterów i wielkich przemian w trakcie jednej książki.
Warto zwrócić uwagę na sposób w jaki przedstawieni są w książce rdzenni mieszkańcy Afryki. Wielokrotnie zwłaszcza w polskiej literaturze, zaczynając od ” W pustyni i puszczy” które ukazało się rok później niż omawiana dziś książka, po 40 lat starszego „Tomka na czarnym Lądzie” murzyni są śmiesznym i niezbyt rozgarniętym dodatkiem do świty głownego bohatera. Ewentualnie dzikim niebezpieczeństwem na które trzeba uważać.
Haggard traktuje swoich czarnoskórych bohaterów z szacunkiem, mieszkańcy kraju Kukuana pokazani są jako ludzie szlachetni, waleczni, wierni w przyjaźni i odważni. Dziwią ich biali przybysze i „nowości” które ze sobą przynieśli, jednak wynika to z ich odcięcia od świata a nie ze śmiesznej głupoty. Choć humoru zderzeniu tych dwóch światów nie brakuje.
Czy książkę polecam?
Jeśli szukacie prostej lekkiej lektury na weekend jak najbardziej. „Kopalnie” mają jakieś 200 stron więc akurat na weekendowy wypad nad jezioro czy w inne miejsce gdzie będzie można posiedzieć i oddać się błogiemu lenistwu.
Moja ocena to 4+/6
Leave a Reply