Halloween w Japonii i w Polsce.

W Japonii Halloween się przyjęło. Nie da się temu zaprzeczyć. Od września w sklepach można było zacząć się zaopatrywać w akcesoria związane z tą imprezą. A ostatni weekend w Tokio był istnym szaleństwem przebierańców. Mnie niestety porwała praca, ,wiec imprezę znam ze zdjęć  i instastory znajomych. Było cudownie szkoda, że nie dotarło to na Akihabarę.

Skąd taka popularność Halloween w Japonii? Jest to przede wszystkim efekt fascynacji kulturą zachodu. Japończycy mają tendencję do brania komercyjnego pierwowzoru z kultury zachodniej i przerabiania go tak by zaczął się kojarzyć typowo z Japonią. Tak było z mangą, tak było z tempurą, tak było z japońskimi Walentynkami. Halloween jest chyba jeszcze zbyt młodym zjawiskiem by wytworzyła się jego typowo japońska wersja niemniej warto się mu przyjrzeć.

Drugim powodem jest japońska miłość do cosplay’u, czyli przebierania się za postacie z popkultury. Jedyna różnica to ta, że w Halloween dominują straszydła a nie bohaterzy anime.

W Japonii w każdej strefie „oficjalnej” panuje określony dresscode. W szkole dzieci noszą mundurki, często zabroniony jest makijaż lub farbowanie włosów, w pracy obowiązują białe koszule i krawat, dla pań garsonka. Nie możesz się wyróżniać. Nic dziwnego że zmęczeni tym ujednoliceniem Japończycy chcą od czasu do czasu zaszaleć z wyglądem. I Halloween daje im do tego pretekst.

W Tokio co roku na słynnym skrzyżowaniu w dzielnicy Shibuya (渋谷) zbiera się tłum przebierańców. Knajpki i kluby organizują też imprezy tematyczne więc można świętować pełną parą. Tylko ekipy sprzątające mają następnego dnia pełno roboty uprzątając zgubione części kostiumów.

Dlaczego więc Halloween tak podoba mi się w Japonii  a w Polsce mnie niemiłosiernie wkur… wywołuje uczucia wysoce negatywne?

Nie mam nic przeciwko przebieranym imprezom z okazji Haloweeen. Co prawda prywatnie wkurza mnie nazwa, bo mieliśmy przecież w naszej słowiańskiej tradycji Dziady, ale rozumiem że „Impreza Halloweenowa” brzmi  pop prostu lepiej niż „Impreza Dziadowa”. Z kolei „Impreza Zaduszkowa”… brzmi jak biba u księdza na zakrystii.

Cholera, powiem więcej. Jestem za tym by obok parad równości i marszów niepodległości zrobić paradę przebierańców na Halloween. Taki zombie walk tylko z szerszą gamą strasznych kostiumów.

Co więc mnie tak bardzo irytuje?

W Polsce dzieci próbują chodzić po domach. Naprawdę, na moim osiedlu co roku chodzi banda poprzebieranych bachorów i puka do drzwi. I o ile sam fakt poprzebierania i chodzenia po osiedlu mi nie przeszkadza to pukanie do drzwi jak najbardziej.

No ale zluzuj poślady, to tylko zabawa, powiecie. Ok dobra. Tylko że po pierwsze w Polsce jak ktoś ma wywalone na to święto tak jak moja familia nie będzie totalnie przygotowany na przyjście cukso-żebraków.  A  w tym roku grupka naszych osiedlowych cukierko-psikusów dołączyła do swoich kostiumów właśnie owe psikusy i mój biedny papa musiał po ich wizycie zmywać pastę do zębów z klamki. Parząc na internet i „kreatywność” niektórych dziecików, powiedziałam mu że powinien się cieszyć że to była tylko pasta.

Do drugie, może się to wydać szokujące ale… ja nie znoszę dzieci. Ale po prostu tak mocno, że każde napotkane pacholę, które wykazuje aktywność większą niż oddychanie wywołuje u mnie chęć sięgnięcia po siekierę.  I ostatnia rzecz na którą mam ochotę to rozdawanie cudzym bachorom cukierków. Wolę je zjeść sama. I bardzo chcę by inni to uszanowali .

Także apel do rodziców. Róbcie imprezy a jak już wasze bachory koniecznie chcą chodzić po domach to niech chodzą po domach waszych krewnych i znajomych a Haloweenosceptykom dadzą spokój.

W Japonii, kraju gdzie wszystko jest wyważone, a ludzie bardzo starają się nie przeszkadzać drugiej osobie to chodzenie po domach byłoby nie do pomyślenia.

Dlatego w tej rundzie punkt dostaje Japonia.

W przenikaniu się kultur nie ma nic złego. Jest to całkiem naturalne zjawisko, które towarzyszyło ludziom od zawsze.  Cała sztuka polega na tym, by nie kopiować wszystkiego bezmyślnie 1:1 tylko dostosować to do warunków w jakim żyjemy. Wtedy wszyscy powinni być zadowoleni.

Leave a Reply