Dzik jest dziki, czyli luźno o dzikach, myślistwie i manipulacji.

Poeta kiedyś powiedział:

Dzik jest dziki dzik jest zły.
Dzik ma bardzo ostre kły
kto spotyka w lecie dzika
ten na drzewo szybko zmyka.

Słowa Brzechwy tak mocno wyryły się w psychikę małoletniej Cioci, że do teraz pała ona panicznym strachem przed dzikami, które nie są od niej odgrodzone barierką ogrodu zoologicznego. Do tego stopnia że ma spory problem by wejść samotnie do lasu.

Przeprowadzając się do Tokio, gdzieś z tyłu głowy miałam takie hurra przez najbliższy rok zero spotkań z dzikami w środku nocy w środku cholernego miasta. Za to są tu szczury, drugie zwierze którego boję się  nawet kiedy jest za szybką w sklepie zoologicznym. Szczur  jest o tyle lepszy od dzika, że jak trafi się mało kumaty osobnik to twój kot przyniesie ci go na obiad. Do dzika potrzebowałabym raczej tygrysa. Z drugiej strony ze szczura nie zrobisz kiełbasy.

Widzicie, latem zeszłego roku pokonując na rowerze, niemal codziennie odcinek   Praga – Otwock nie było tygodnia bym się co najmniej raz na te ryjące sukinsyny nie natknęła.  Powiecie, zabraliśmy in tereny leśne, to oczywiście że weszły do miasta. Tylko wiecie co? Pokonując ten sam odcinek z taką samą częstotliwością rok wcześniej przez całe lato dzika spotkałam łącznie 2 razy.

Dzik w mieście ma dostęp do lepszej bazy pokarmowej, bo śmietniki, a co za tym idzie, locha może się rozmnożyć podobno nie raz, jak to ma miejsce w warunkach leśnych, ale 2 razy w roku.* I to cholera w głupiej warszawie widać.

Dlatego gdy dotarły do mnie słuchy o odstrzale dzików w mojej głowie pojawiło się: no nareszcie.

Powiem tak. Cholera jasna, ludzie tak łatwo dają się manipulować. Mi zajęło łącznie 5 minut wejście na stronę Polskiego Związku Łowiectwa by się dowiedzieć że w Polsce CO ROKU odstrzeliwane jest około 200 tysięcy sztuk. No ale przecież nie no teraz odstrzelają całą polską populacje… tsa… widać dziki całkiem szybko migrują tudzież wzięły przykład z królików i mnożą się w zastraszającym tempie, że są od sezonu do sezonu w stanie tą wystrzelaną populację odbudować.

Nie jestem przeciwniczką polowań jako takich. Rozumiem tą pierwotą potrzebę rywalizacji z naturą w tym wypadku pod postacią zwierzęcia. Pozatym jak ktoś lubi zabijać lepiej chyba by strzelał do saren niż do ludzi. Chociaż ja wiem, że znajdą się i tacy co by woleli strzelać do ludzi zamiast do jelenia. Cioci personalnie jest wszystko jedno, ludzie to też zwierzęta.  Jestem przeciwniczką polowań na zwierzęta, których nie zużywa się w całości. (jadł z was ktoś kiedyś lisa? Bo ja nie, drapieżniki są ponoć niesmaczne.) Zresztą z tego samego powodu nie popieram hodowli zwierząt na futra. Jestem też przeciwniczką szczucia zwierząt i nagonek, choć jest to metoda polowania używana od tysiącleci. Z tym że od  kiedy mięso rośnie sobie tysiącami w chlewiku lub w innej zagrodzie, nie jest to praktyka potrzebna człowiekowi do przeżycia. Jest niepotrzebnym okrucieństwem.

Nie tak dawno 7 metrów pod ziemią przeprowadził wywiad z kobietą myśliwym. W tym wywiadzie tak naprawdę nie pasowały mi 2 rzecz. Nie przyznanie się otwarcie tej kobiety że lubi zabijać. Bo widać było że sprawia jej to frajdę i ok ja wolę haft krzyżykowy, ale gusta są różne. A drugą sprawą była nagonka na nią w komentarzach głównie dlatego że własnie jest myśliwym i strzela do biednych zwierzątek. Jestem ciekawa ile z tych naganiających na nią osób zjadła następnego dnia schabowego.

A wracając do tematu odstrzału. Serio, mam wrażenie, że tych którzy najgłośniej krzyczą na nie nigdy dorodny odyniec nie pogonił na ulicy. (pozdrawiam Cię serdecznie mój dziki przyjacielu, nigdy przedtem nie udało mi się takiej prędkości na rowerze osiągnąć).

*gdzieś tak czytałam jak się mylę to mnie sprostujcie w komentarzu

9 komentarzy

  1. Zołza z kitką

    12 stycznia 2019 at 18:26

    Ja uważam, że nie ma co porównywać jedzenia mięsa z zabijaniem ich dla czystej przyjemność (a bez głębszego sensu tak naprawdę). Tak samo nie popieram testowania kosmetyków na zwierzętach czy chodowania ich na futra, bo to dla mnie kwestia wyłącznie ludzkiej próżności. Uważam, że krzywdzenie dla frajdy nie jest fajne

    1. Ciocia Mrok

      12 stycznia 2019 at 19:58

      No dla niektórych wegeterrorystów (nie mylić z weganami i wegetarianami) samo jedzenie mięsa czyni cię mordercą wiec nie wiem czy nie ma co porównywać :)). Ja nie mam nic do polowań dla przyjemności, co jak wiadomo zwykle nie oszukujmy się, kończy się zabiciem zwierzęcia, puki zwierzę jest zabijane humanitarnie. Jestem porostu zdania że każde zwierzę zasługuje na szacunek także to przeznaczone do konsumpcji.

  2. Speckled Fawn

    12 stycznia 2019 at 18:54

    Mam zupełnie inne zdanie, wg. mnie zabijanie dla przyjemności jest dewiacją i takich ludzi powinno się ostro przebadać, bo w głowie mi się nie mieści co trzeba mieć w tej łepetynie, żeby cieszyć się zabijając (jeszcze nie widziałam, żeby rzeźnik robił sobie selfie z zabitą krową :/). Bycie myśliwym powinno być prawnie zakazane, jedyny wyjątek dla leśników, którzy ciut więcej wiedzą o przyrodzie niż taki przeciętny myśliwy z czerwoną od wódy facjatą.
    A odstrzał? Sama wspomniałaś, że przez cały rok wystrzelano 200tys, teraz chcą tyle osiągnąć w jeden miesiąc (wcale nie powstrzymując się później od strzelania do kolejnych dzików), sama rzeczniczka pzł mówiła, że chcą osiągnąć zagęszczenie dzika 0.01/km2, więc jakby nie patrzeć wystrzelać właściwie do zera. A o możliwych efektach (również co do walki z asf) można przeczytać w artykułach naukowych, nie politycznych.

    P.S. jeśli to ma jakieś znaczenie – od 16lat nie jem mięsa (tak apropos schabowego).

    1. Ciocia Mrok

      12 stycznia 2019 at 19:43

      Artykuły czytałam z obu stron dyskusji i generalnie jest to przepychanka: Zamordujecie wszystkie dziki – a wcale że nie!
      Więc mówiąc szczerze mało mnie to obchodzi sama przyczyna i jej rezultat jak mówiłam, dzików żywych nie lubię. Kiedy pisałam ten tekst trosze się zirytowałam teraz po głębszej analizie cała sytuacja mnie bawi bo jestem w 100% przekonana że jest to sztuczne rozdmuchana afera.
      Odnośnie myśliwych. Mam do nich ambiwalentny stosunek, ale daleko mi do uważania że każdy z nich to zapity sadysta z jak to określiłaś czerwoną facjatą. W każdej grupie trafiają się idioci i psychopaci.

      Ps. nie wiem czy to ma znaczenie ale od 26 lat jem mięso… no dobra może krócej, noworodki chyba mięsa nie jedzą 🙂

  3. ada

    12 stycznia 2019 at 19:46

    Koniecznie musisz pisać częściej, bo fajnie to robisz :)) Pozdrawiam ciepło.

    1. Ciocia Mrok

      12 stycznia 2019 at 19:50

      Dziękuję, mam nadzieję że uda mi się wytrwać w postanowieniu posta tygodniowo :))

  4. Joanna

    13 stycznia 2019 at 13:12

    To temat na tyle ważny i delikatny zarazem, że musiałabym poznać dużo więcej jego aspektów żeby wypowiedzieć się wiedząc jednocześnie co piszę. Aktualnie, niestety, zszedł u mnie na drugi plan.

  5. Aneta

    16 stycznia 2019 at 18:51

    Jako osoba ktora nie zjadla schabowego juz ze 4 lata sie wypowiem – mam szczerze głęboko, co zrobia z tymi dzikami. Wiem, ze calego zla swiata nie powstrzymam. Jak chca to niech strzelaja jak nie to nie. Ogladalam dosc przekonujacy filmik Everyday Hero na ten temat, gdzie mowi ze jest mnóstwo dowodow na to, ze odstrzal ma odwrotny skutek. Nie sadze tez zeby moj komentarz wniosl cos do dyskusji, pisze tylko zeby blog mial lepsze pozycjonowanie.

    1. Ciocia Mrok

      16 stycznia 2019 at 19:06

      Arigatou Gozauimasu dobra kobieto :*

Skomentuj Aneta Cancel